wtorek, 23 lipca 2013

"Dogonić Kenijczyków. Sekrety najszybszych ludzi na świecie", Adharanand Finn

Wydawnictwo Galaktyka
Kupiłam tę książkę, żeby zmotywować się do biegania w czasie wakacji. Poza domem trudno jest zebrać się w sobie i ruszyć na trening, więc wolałam zabrać ze sobą jakąś pomoc, choćby papierową.

Muszę przyznać, że lektura spełniła swoje zadanie. Chociaż nie biegam tak często, jak powinnam, przynajmniej dwa razy w tygodniu zakładam buty i ruszam do parku. Świadomość tego, że ludziom chce się trenować w upalnej Afryce sprawia, że zostając w domu, czuję się okropnym leniem.

Autor książki, biegacz - amator o niezłych wynikach, zafascynowany triumfem kenijskich zawodników na większości olimpiad i imprez ulicznych, postanawia odkryć tajemnicę sukcesu Kenijczyków. Razem z żoną i trójką dzieci przeprowadza się do Kenii, aby przez kilka miesięcy trenować z tamtejszymi biegaczami i zmierzyć się ze startem w legendarnym maratonie w Lewie.

Finn je, odpoczywa i ćwiczy z młodymi mężczyznami i kobietami, którzy od dzieciństwa biegają kilka kilometrów do szkoły, rzadko mają pracę i całą swoją energię poświęcają na treningi. Między innymi te elementy, według autora, przyczyniają się do ich sukcesu, obok biegania naturalnego, czyli bez butów, niskotłuszczowej diety opartej na węglowodanach oraz niesamowitej determinacji.

Jeśli jest się biednym mieszkańcem Afryki, sport stanowi jedną z niewielu możliwości osiągnięcia wyższego statusu społecznego. Utalentowana młodzież poświęca wiele godzin dziennie, biegając po piaszczystych, położonych wysoko nad poziomem morza drogach, pragnąc zatriumfować na lokalnych zawodach i wyjechać na zagraniczne biegi, dające możliwość zdobycia wysokich nagród pieniężnych. Często zawodników utrzymują ich rodziny, wiedząc, że wygrana poprawi także ich los.

Bardzo podziwiam afrykańskich biegaczy i z przyjemnością oglądam ich występy podczas maratonów czy olimpiad, zdając sobie sprawę, jakim wysiłkiem są one okupione. Tym bardziej mi głupio, kiedy nie mam ochoty ruszyć się z domu, żeby przebiec chociaż kilka kilometrów. Dlatego polecam książkę "Dogonić Kenijczyków" wszystkim osobom, które tak jak ja mają problemy z motywacją.

2 komentarze:

  1. zaciekawiła mnie Twoja recenzja, lece poprzegladac dawne notki, a Twoj blog dolacza do mojej listy stale ogladanych! oby tak dalej!
    Ps. koooocham ksiazki!
    pozdrawiam P!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo za wsparcie! Miło, że wpisy Ci się podobają, zachęcam do czytania kolejnych recenzji - i książek oczywiście:). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń