poniedziałek, 15 lipca 2013

"Wielki Gatsby", Scott F. Fitzgerald

Wydawnictwo Książka i Wiedza
"Wielki Gatsby" to książka, do której przeczytania przymierzałam się już raz czy dwa, zaczynałam ją, ale nigdy nie kończyłam. W końcu stwierdziłam, że wstyd jej nie znać, bo w końcu to pozycja klasyczna - no i modna, z uwagi na film. Dzięki jej niewielkiej objętości, mogłam ją przeczytać w tramwajach w drodze do miasta i z powrotem.

Szczerze mówiąc, powieść mnie nie urzekła. Owszem, czyta się ją nieźle, ale nie rozumiem, o co tyle szumu. Fabuła nie wydała mi się szczególnie ciekawa - ot, obrazki z życia wyższych sfer. Fitzgerald opisał spełniony amerykański sen, historię chłopaka z prowincji, który wspiął się na sam szczyt. "Wielki Gatsby" to bajka dla dorosłych, do tego bez szczęśliwego zakończenia.

Tytułowy Gatsby ma wszystko - pieniądze, ogromną posiadłość, grono znajomych, chociaż nie przyjaciół. Pomimo swojej pozycji, od lat nie może osiągnąć pełni szczęścia, ponieważ tęskni za swoją dawną miłością. Daisy, dziewczyna ładna i towarzyska, ale płytka, kochała go, ale wyszła za innego mężczyznę, który mógł jej zapewnić stabilizację i bezpieczeństwo. Zdesperowany Gatsby przez pięć lat dążył do ponownego spotkania, a żeby zdobyć majątek, wplątał się w mafijne interesy. W końcu odświeżenie znajomości z Daisy umożliwił mu sąsiad, Nick Carraway, kuzyn dziewczyny.

Cieszę się, że wreszcie "Wielkiego Gatsby'ego" przeczytałam - trochę na zasadzie odhaczenia kolejnej pozycji z listy. Znam ją, wiem, o co chodzi, pewnie obejrzę film - ale po powieść już raczej nie sięgnę.

2 komentarze:

  1. Też cieszę się, że mam tę pozycję za sobą. I tak samo jak Ciebie nie urzekła mnie ta książka. Spodziewałam się czegoś więcej...

    OdpowiedzUsuń