poniedziałek, 18 lipca 2011

Jeden- Rumunia

Uwielbiam książki podróżnicze. Wybieram je czasami ze względu na opisywany kraj (mam sporo o Afryce; szukam też tych o Skandynawii, która mnie fascynuje, ale o nie zdecydowanie trudniej w księgarniach), czasami kieruję się nazwiskiem autora (mam chyba wszystko Nicolasa Bouvier'a). Oczywiście zdarza mi się kupować przypadkowe książki i te często okazują się najciekawsze.

wydane przez Wydawnictwo Zysk i s-ka

Ostatnio przy okazji wizyty w księgarni wpadła mi w ręce "Rumunia. Podróże w poszukiwaniu diabła" Michała Kruszony. Pewnie bym jej nie kupiła, gdyby nie to, że A. zaraziła mnie pomysłem wyjazdu do Transylwanii. W tym roku nie odwiedzimy hrabiego Drakuli, ale lektura tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że do Rumunii warto pojechać.
Jeśli ktoś lubi tajemnicze, lekko baśniowe klimaty, doprawione ciekawymi anegdotami i okraszone masą (pięknych!) zdjęć, to mogę mu polecić książkę Kruszony z czystym sumieniem. Wydawca twierdzi, że jest to polski bestseller- wcześniej o niej nie słyszałam, ale jestem w stanie to uwierzyć. W końcu trudno się oprzeć opowieści o czarownicach, wesołych cmentarzach i antykwariuszu, który wydaje się byc wampirem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz