Tak właśnie było z "Klubem mało używanych dziewic" Moniki Szwaji- typową babską książką o żenującym tytule. Pożyczyłam ją od sąsiadki, mając nadzieję na rozrywkę w czystej postaci. I właściwie się nie zawiodłam- "Klub..." jest powieścią nieskomplikowaną, momentami zabawną, niewymagającą. Perypetie czterech kobiet po trzydziestce rzadko zaskakują, ale niektóre poboczne postaci są bardzo ciekawe- i dla nich właściwie kończyłam książkę. Irytowały mnie proste recepty na szczęście i natrętnie powtarzane między wierszami prawdy, ale rozumiem, że podobne pozycje cieszą się sporą popularnością.
wydane przez wydawnictwo SOL
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz