wydana przez Noir Sur Blanc |
Podobny obraz stolicy Francji ma bohater powieści Duteurtre'a, David, młody nowojorczyk. Ponad wszystko pragnie on uciec z dusznej amerykańskiej metropolii i znaleźć się na terenie ziemi obiecanej, jaką stanowi dla niego legendarny Paryż. Kiedy w końcu jego marzenie się spełnia, okazuje się, iż oba miasta niewiele sie od siebie różnią. W obu ludzie dążą do bogactwa i sławy, mają takie same cele i nawet jednakowo wyglądają. Paryż ze snów jest łudząco podobny do Los Angeles czy Nowego Jorku, obiektów kultu młodych Francuzów.
Ukazany w książce obraz współczesnej Francji staje się kompletny dzięki relacjom drugiego z bohaterów powieści: redaktora czasopisma dla taksówkarzy, niespełnionego dziennikarza, szukającego pociechy w ramionach kolejnych, coraz dziwniejszych kobiet. Jego komentarze są przepełnione ironią, radość życia niewielka, a perspektywy marne. Mężczyzna pragnie uciec z Paryża i zasmakować Nowego Jorku, co staje się możliwe dzięki znajomości z Davidem.
Obaj bohaterowie myślą, że osiągnięcie szczęścia stanie się możliwe w innym kraju, z dala od znanych im ulic i ludzi- i obaj odkrywają, że miejsce nie ma znaczenia.
"Podróż do Francji" mnie urzekła- dowcipem, ironią, ale też ładnym językiem i charakterystycznymi bohaterami. Szczególnie postaci kobiet przykuwają uwagę, autor trochę je przerysował, ale postarał się, aby każda z nich była oryginalna i w pewien sposób zabawna: szalona artystka, recytująca wiersze w kawiarniach i wpraszająca się na przyjęcia; studentka, kręcąca filmy o swoich kochankach; ekscentryczna przyjaciółka dziennikarza... Chciałoby się te pani poznać, pobyć w ich towarzystwie- może nie zawsze miłym, ale na pewno zajmującym. A jeśli przy okazji udałoby się spotkać Davida, noszącego słomkowe kapelusze marzyciela albo redaktora, uroczego hipochondryka- tym lepiej. Jak miło byłoby odkrywać z nimi Paryż!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz