Wydawnictwo Amber |
Ktokolwiek to zrobił, dostarczył Annie powodów do zmartwień. Kobieta nie lubiła swojego promotora, bardziej niż sama jego śmierć interesuje ją kwestia zbliżającej się obrony doktoratu. Niełatwo być doktorantką, spędzać godziny na studiowaniu ptasich kości, a do tego samotnie wychowywać córeczkę. Annie pozornie brakuje empatii, jest zgorzkniała i nie umie doceniać pomocy, ale tak naprawdę czuje się samotna, a do przyjęcia maski siły i niedostępności zmusza ją życie. Środowisko naukowe nie rozpieszcza i wymaga całkowitego zaangażowania; część pracowników Instytutu niemal mieszka w swoich gabinetach.
Kiedy ginie jedyny przyjaciel Anny, jej kolega z pokoju, kobieta czuje, że grunt osuwa jej się spod nóg. Traci wsparcie, a do tego odkrywa, że jej rodzice nie byli z nią szczerzy. Tajemnica z dzieciństwa, dwa morderstwa, egzamin doktorancki, a do tego irytujący śledczy, prowadzący dochodzenie - czy świat sprzysiągł się przeciwko niej?
"Pióro dinozaura" to dobrze napisana powieść, świetna do czytania w okresie sesji. Kilka stron rano, parę wieczorem - nie traci się wątku, a zarazem każdy kolejny fragment zachęca do kontynuowania lektury. Miałam wrażenie, że ważniejsze od samej zbrodni były dla autorki relacje międzyludzkie, co pozytywnie wpłynęło na jakość książki. Nie jest to tylko schematyczny kryminał - przypadnie do gustu również wielbicielom powieści obyczajowych, a także pasjonatom nauki (sporo tu rozważań na temat anatomii i taksonomii). Zdecydowanie polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz