Wydana przez wydawnictwo Vesper |
Jamiego znam raczej z gazet, niż z telewizji, bo jego programów próżno szukać na antenie. A szkoda, bo podobno są świetne. Do tej pory widziałam tylko dokument o akcji zmieniania jadłospisu w brytyjskich szkołach- bardzo inspirujący. Cieszę się, że i w Polsce głosy zaniepokojonych rodziców przedostały się do mediów: świetnie pamiętam, co można było kupić w sklepikach szkolnych.
Ale miałam zajmować się książkami, a nie polityką żywieniową. Szczerze mówiąc, biografia autorstwa Gilly Smith nie bardzo mi się podobała. Jest to obraz stronniczy i jednostronny- a nie wierzę, przy całej mojej sympatii i szacunku do Jamiego, żeby był on osobą idealną. Bez wątpienia Oliver zrobił wiele, by rozpropagować gotowanie w domu i zasady zdrowego żywienia, niewątpliwie przyczynił się do zmiany gustu przeciętnego Brytyjczyka- i chwała mu za to. Ale nie wierzę, żeby nie miał wad, w końcu to zwykły człowiek. Niestety, Gilly Smith stawia mu pomnik za życia, starając się odmalować obraz kucharza, męża i ojca bez skazy. Mało to przekonujące.
Jednocześnie jednak z książki można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy na temat zawodowych początków Nagiego Szefa, jego kampanii żywieniowych i programów pomocowych. Historia prostego chłopaka z prowincji, który przed trzydziestką został milionerem sławnym niemal na całym świecie, inspiruje i zachęca do snucia marzeń. Na peany na cześć Jamiego trzeba przymknąć oko i po prostu cieszyć się lekturą- może trochę pretensjonalną, ale przyjemną.
PS: Jedną książkę kucharską autorstwa Olivera miałam już wcześniej, a od dłuższego czasu przymierzałam się do kupienia "Jamiego Olivera w domu" (polecanej przez znajomego szefa kuchni z Londynu). Po lekturze biografii Gilly Smith nie mogłam się oprzeć i wreszcie na mojej półce stoi to cudo, o którym na pewno wkrótce napiszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz