sobota, 31 grudnia 2011

52- "Szlaki człowieka. Podróże drogami świata", Ted Conover

Wydana przez Wydawnictwo Czarne
Moja rodzina dobrze mnie zna- ta książka to był gwiazdkowy strzał w dziesiątkę. Wszyscy wiedzą, że uwielbiam historie o podróżach, a tu jest ich aż sześć!

Teda Conovana fascynuje droga- nie tylko jako proces przemieszczania się i wiążące się z nim przemiany zachodzące w podróżnym, ale także jako coś czysto fizycznego- szlak jako taki, asfaltowy, kamienny czy piaszczysty, bez różnicy. W swoich wyprawach autor chciał przemierzyć jedne z ważniejszych dróg współczesnego świata- istotnych ze względu na zmiany, jakie się pod ich wpływem dokonują w otaczającym środowisku i ludziach.

Dla mieszkanców Peru takim szlakiem byłaby na pewno, gdyby w końcu powstała, Autostrada Międzyoceaniczna, łącząca ich kraj z Brazylią. W momencie pisania książki istniała ona jedynie w planach polityków i architektów, a nad słusznością jej budowy toczyły się publiczne debaty. Tymczasem Ted Conovan, w swojej podróży śladami drzewa mahoniowego, musiał korzystać z innych szlaków.
Niesamowite wydaje mi się to, w jaki sposób popyt na szlachetne drewno w oddalonych o tysiące mil Stanach Zjednoczonych, zmienia środowisko peruwańskich wiosek. Tartaki i drwale, szukając najłatwiejszego dostępu do drzew, niszczą obszary chronione; powstają nowe drogi, przekształcając istniejący od lat układ domostw i zmuszając żyjących w dżungli Indian do przenoszenia się w dalsze rejony.
Powstanie Autostrady mogłoby przynieść zyski, ale też sporo strat, między innymi zniknęłyby zażyłości i sieć pomocy stworzona przez kursujących po starych drogach kierowców.  Conover zdaje się to rozumieć i nie neguje racji żadnej ze stron.

Kolejne rozdziały "Szlaków człowieka" poświęcone są drogom w Afryce: wiecznie zakorkowanym ulicom Lagos, gdzie autor jeździł karetkami oraz szosom Tanzanii, które przemierzał z kierowcami ciężarówek, badając problem AIDS.

W dalszych częściach książki Conover opisuje podróże po Chinach, dopiero zaczynających się cieszyć dostępnością prywatnych samochodów oraz po Izraelu i Zachodnim Brzegu, oddzielonymi granicą z licznymi posterunkami.

Natomiast w moim ulubionym rozdziale, pt. "Uciec z Shangri-La" ,autor opowiada o drodze z indyjskiego Reru, małej wioski leżącej wysoko w górach, do położonego nad Indusem większego miasta. Tę trasę można przebyć tylko w jeden sposób- wędrując po zamarzniętym korycie rzeki. Ale pomimo niebezpieczeństwa, każdego roku kilkoro nastolatków wybiera się w tę podróż, żeby kontynuować naukę. Niesamowita historia!

Jak to zwykle bywa z książkami składającymi się z kilku odrębnych historii, i w tym przypadku niektóre jej fragmenty są lepsze, a inne nieco gorsze. Część rozdziałów podobała mi się bardzo, kilka było mniej interesujących- ale ogólne wrażenie jest zdecydowanie pozytywne.
Conover zawarł w "Szlakach człowieka" ciekawe informacje dotyczące historii dróg i regionów, w jakie się wybierał, ale co najważniejsze- jego książka jest pełna autentycznej pasji i to właśnie sprawia, że chce się ją czytać. Z czystym sumieniem mogę ją polecić każdemu miłośnikowi podróży- i tych prawdziwch, i tych palcem po mapie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz