niedziela, 25 grudnia 2011

49- "Taksim", Andrzej Stasiuk

Wydana przez Wydawnictwo Czarne
Powieści drogi mają w sobie coś pociagającego. Nieustanny ruch, zmiana miejsca i otaczającej rzeczywistości- czego chcieć więcej? Kto powiedział, że osiadły tryb życia, z bezpieczeństwem czterech ścian i znajomych twarzy w ulubionym serialu, jest lepszy od cygańskiego błąkania się po krajach znanych i nieznanych?

Bohaterowie "Taksimu" mają domy, ale większość czasu spędzają w drodze, wożąc swój ruchomy sklep z używaną odzieżą po wsiach i miasteczkach Słowacji, Węgier i Rumunii. Dostarczają klientom upragnionych bluzkek ze złotą nitką, skórzanych kurteki i czapek uszanek, starając się zarobić na tanią whiskey, papierosy i węgiel do pieca. W drodze poznają swoje historie, pragnienia i słabości, opowiadają, opowiadają, opowiadają... Cofają się w przeszłość, ale i wybiegają w przyszłość, snując szalone plany. Przekonują się, że w każdym państwie można znaleźć znane elementy, a ludzkie namiętności nie zważają na granice państw i wszędzie są podobne.

"Taksim" jest swojego rodzaju pochwałą prostego życia- bohaterowi do szczęścia nie są potrzebne kolejne przedmioty, a wizyty w supermarkecie nie służą zakupom, a jedynie zaspokojeniu chęci pobycia z ludźmi. Czas w odwiedzanych przez niego wioskach się zatrzymał, na rumuńskiej prowincji nadal widuje się furmanki, a Cyganie żyją tak, jak przed laty. Jedyna różnica polega na tym, że na targowiskach sprzedaje się, obok kos i siekier, chińskie tenisówki i dresy.

Książka Stasiuka hipnotyzuje, po części za sprawą nazw takich jak Medziborie czy Satu Mare i przedziwnej mieszaniny języków, jaką posługuje się bohater, a po części dlatego, że w "Taksimie" świat jest wyjątkowo prawdziwy- nie czarny czy biały, ale szary jak rumuńskie drogi. Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz