wydawnictwo Albatros |
Mike mieszka w Edynburgu, ma zbyt dużo pieniędzy i za mało pomysłów na ich wykorzystanie. Życie bogacza mu nie odpowiada, a majątek z przyjemnością wydaje jedynie na dzieła sztuki. Jego przyjaciele również są bywalcami aukcji; pewnego wieczoru, zżymając się na wszystkich kolekcjonerów, trzymających swoje zbiory w ukryciu, postanawiają "uwolnić" obrazy przechowywane w magazynie Galerii Narodowej. Plan wydaje się dziecinnie prosty - niedługo, w trakcie "drzwi otwartych", zwiedzający będą mogli obejrzeć budynek - pozostaje tylko znalezienie fałszerza, zdolnego namalować wierne kopie, a następnie podmienienie oryginałów. Sprawy komplikują się, kiedy w akcję zostaje włączony lokalny mafioso i ani Mike, ani jego przyjaciele nie mogą czuć się bezpiecznie.
Pomysł na powieść sensacyjną jest dobry, fabuła poprowadzona sprawnie, a poczucie humoru autora uprzyjemnia czytanie. Niestety, zakończenia nie zawaham się nazwać beznadziejnym, a wątek miłosny mnie zniesmaczył. Ale, chociaż "Otwarte drzwi" nie są może dziełem wybitnym (czego też się nie spodziewałam), nadają się na miły wieczór, jako towarzystwo dla kubka herbaty i muzyki. Ta książka ma dostarczać rozrywki i tę funkcję spełnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz