poniedziałek, 31 marca 2014

„Córki gór”, Anna Jörgensdotter


Wydawnictwo W.A.B.

„Córki gór” to książka o kobietach. O siostrach, ich córkach i przyjaciółkach. Są w niej również mężczyźni, oczywiście, ale to kobiety grają główne role w tej smutnej opowieści.

Żadna z bohaterek powieści nie ma łatwego życia. Karin, wiecznie roześmiana, umiera w połogu, zostawiając córeczkę, którą jej mąż nie chce się zajmować. Sofia, jako dziewczyna niezależna i szalona, wiąże się z Arvidem, skutecznie tłumiącym jej poczucie zadowolenia. Emilię napastują kolejni szefowie.  Lillemor pragnie uciec spod kurateli ciotki i zachodzi w ciążę z chłopakiem, którego nawet nie kocha.

Szwecja lat trzydziestych i czterdziestych nie jawi się jako raj na ziemi. Najpierw wisi nad nią groźba wojny, potem mieszkańcy muszą radzić sobie z reglamentacją towarów, a jeszcze później z przemianami społecznymi. Kobiety walczą o swoje prawa, ale postrzegane są głównie przez pryzmat bycia żoną i matką. Niektóre z nich się buntują, inne wpadają w pułapkę dążenia do ideału perfekcyjnej pani domu. I jedne, i drugie bywają nieszczęśliwe, choć wszystkie starają się cieszyć małymi rzeczami.

„Córki gór” to bardzo dobra książka – wielowątkowa historia napisana ładnym językiem, z ciekawymi bohaterami o realistycznych problemach. Nie jest to lekka powieść, którą czyta się między obiadem a podwieczorkiem, ale zdecydowanie warto po nią sięgnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz