wtorek, 9 sierpnia 2011

9- Szkoci

Pod wpływem niedawnej lektury "Baru McCarthy'ego", w trakcie ostatniej wizyty w bibliotece skupiłam się na półce z literaturą irlandzką i szkocką. Znalazłam tam książkę lekką, zabawną, idealną na wakacje.

"44 Scotland Street" Alexandra McCall Smith-a opowiada o perypetiach lokatorów pewnej kamienicy współczesnego Edynburgu. Mieszka tam wrażliwa Pat, robiąca sobie (drugi!) rok wolnego przed studiami, pracująca w galerii sztuki; Domenica, sześćdziesięcioletnia antropolog, która, dorobiwszy się majątku w Indiach, wróciła do rodzinnej Szkocji; Bruce, narcystyczny dwudziestokilkulatek, wspólokator Pat. Z niższego piętra dobiegają czasami dźwięki saksofonu- to ćwiczy pięcioletni Bertie, zmuszany również przez swoją matkę do nauki włoskiego.
W powieści równie ważni są pozostali bohaterowie- pracodawca Pat, nieśmiały nieudacznik Matthew; malarz Angus Lordie oraz Duża Lou, właścicielka kawiarni, którą kupiła razem z pokaźnym ksiegozbiorem, źródłem swojej olbrzymiej wiedzy.
Moją ulubioną postacią jest jednak pies malarza- pijący piwo i puszczający oko do kobiet Cyril.

"44 Scotland Street" ukazała się pierwotnie jako powieść w odcinkach w gazecie "Scotsman", stąd krótkie, bogate w wydarzenia rozdziały. Jak napisał we wstępie autor, każdy z nich musiał być na tyle ciekawy, aby czytelnicy chcieli kontynuować lekturę kolejnego dnia. Gdyby "Scotsman" ukazywał się w Polsce, ja na pewno kupowałabym go codziennie.


Wydana przez Wydawnictwo Muza
PS Jedyna rzecz, która mnie w tej powieści irytuje, to ilustracje. Są zabawne, ale nie przepadam za książkami z obrazkami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz