niedziela, 12 sierpnia 2012

"Wstrząsające dzieło kulawego geniusza", Dave Eggers

wydana przez Zysk i S-ka
Ta książka długo czekała na swoją kolej. Pożyczyłam ją chyba dwa miesiące temu, ale ciągle sięgałam po coś innego, aż w końcu się za nią zabrałam, bojąc się oskalpowania przez właścicielkę.

"Wstrząsające dzieło kulawego geniusza" jest powieścią rzeczywiście niezwykłą. Aż kipi energią, niepokojem, niecierpliwością. Czytając ją, miałam wrażenie, że siedzę głównemu bohaterowi w głowie, śledząc strumień jego myśli. Coś niesamowitego!

Oboje rodzice Dave'a umierają i dwudziestokilkulatek musi zająć sie młodszym bratem. Starsze rodzeństwo bierze udział w wychowniu Topha, ale obowiązek codziennej opieki spada na chłopaka, który sam jest jeszcze dzieckiem. Stara się stworzyć awangardowe czasopismo, skierowane do przedstawicieli swojego pokolenia, nie będąc do końca przekonanym do tego pomysłu; próbuje zaoszczędzić braciszkowi wszelkich stresów, chcąc jednocześnie urozmaicić mu życie; bez przerwy zastanawia się, jak powinien się zachować, co mówić, a nawet czuć, aby dobrze wypaść w oczach innych. To ciągłe analizowanie i gra jest znana większości młodych ludzi i pewnie dlatego bohater wydaje się być kimś, z kim można się identyfikować.

Dave kształtuje swój wizerunek, pozując na bardziej interesującego, niż jest w rzeczywistości; każda kolejna choroba czy śmierć, której jest świadkiem, staje się dla niego pretekstem do ukazania własnej wrażliwości, a tragedia pozwala przypomnieć własną smutną przeszłość. Może się wydawać, że chłopak to osoba wyrachowana i zepsuta, ale tak naprawdę dąży do szczęścia swojego i młodszego brata, starając się dopasować do otaczającego go świata.

Niektóre fragmenty książki są pisane jednym ciągiem, bez podziału na zdania, inne przyjmują formę wywiadu. Specyficzny język, charakterystyczne dla dwudziestolatków rozterki, gniew wyzierający z każdego zdania: to wszystko stanowi o wyjątkowości "Wstrząsającego dzieła kulejącego geniusza", czyniąc powieść naprawdę fascynującą. Warto było poczekać i czytać ją w spokojniejszym okresie, żeby móc się nią delektować. Gorąco polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz