czwartek, 30 stycznia 2014

„Między tęsknotą lata a chłodem zimy”, Leif GW Persson


wydawnictwo Czarna Owca

Jaki adekwatny do pory roku tytuł! Ale nie pogodowymi skojarzeniami kierowałam się przy wyborze książki – znalazłam ją na półce z literaturą szwedzką, przeczytała opis i już wiedziałam, że trzymam w ręku idealny tom na długie, ponure zimowe wieczory. I nie pomyliłam się – na kilka godzin kompletnie przepadłam, nie mogąc się oderwać od kolejnych rozdziałów. A najlepsze jest to, że Persson napisał całą trylogię, więc przede mną kolejne dwa tomy!

Podczas codziennego spaceru z psem, Vindeln dostrzega człowieka wypadającego z okna sztokholmskiego akademika. Okazuje się, że zmarły to amerykański dziennikarz, John Krassner. Chociaż wszystko wskazuje na to, że mężczyzna popełnił samobójstwo, śledczy odkrywają elementy, które nie pasują do układanki. Policjanci próbują rozwiązać sprawę, na każdym kroku natrafiając na kolejne zagadki. Co dziennikarz robił w Sztokholmie? Jeśli pracował nad książką, to gdzie są materiały? Dlaczego się zabił, skoro nic nie wskazywało na to, że w jego życiu coś się nie układa? I czy jego śmierć ma jakiś związek z niebezpieczeństwem zagrażającym premierowi?

„Między tęsknotą lata a chłodem zimy” stoi bohaterami. Policjanci z książki Perssona stanowią różnorodną, barwną mieszankę błyskotliwych detektywów, obrzydliwych rasistów i zwykłych leniów, jako całość nie prezentując się zbyt dobrze, ale bardzo prawdziwie. Samo śledztwo jest fascynujące, wielowątkowe i zagmatwane, daje materiał do zabawy w Sherlocka. Jak zwykle w literaturze szwedzkiej, w powieści ważne są wątki społeczne, dowiemy się też z niej, co lubią jeść prawdziwi mężczyźni, o czym myślą zwolennicy czystości rasowej i jakie kobiety cieszą się w Skandynawii powodzeniem. „Między tęsknotą lata a chłodem zimy” jest nie tylko ciekawą książką kryminalną, ale i małą encyklopedią szwedzkiego życia, co powinno zachęcić wszystkich wielbicieli tego północnego kraju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz