niedziela, 18 września 2011

21- "Zakłócony spokój"

9 dni wakacji, trzy książki. Nie miałam zbyt wiele czasu na czytanie, zaledwie parę chwil przed zaśnięciem, bo w podróży szkoda mi było rezygnować z obserwowania widoków za oknem.

Przed przeczytaniem którejkolwiek z książek Yatesa obejrzałam kinową adaptację jego "Drogi do szczęścia" z Leonardo DiCaprio i Kate Winslet w rolach głównych. Film zrobił na mnie duże wrażenie, pamiętam, że płakałam w kinie. Byłam ciekawa czy adaptacja jest lepsza od oryginału, ale żadna z książek Yatesa nie wpadła mi w ręce, aż do ostatniej wizyty w bibliotece.

Moje pierwsze wrażenie po przeczytaniu "Zakłóconego spokoju" to dojmujący smutek. Historia mężczyzny po trzydziestce, który przeżywa załamanie nerwowe i trafia do szpitala Bellevue, a potem razem ze swoją kochanką tworzy na ten temat film, jest całkiem optymistyczna- do czasu. w pewnym momencie, kiedy wydaje się, że wszystko w życiu Johna Wildera zaczyna się układać, bohater przechodzi kolejny kryzys. A powieść staje się coraz bardziej przygnebiająca. Pod koniec nie wiadomo już co jest prawdą, a co wytworem szalonego umysłu.

Wydana przez Wydawnictwo Sonia Draga
Książkę kończyłam późnym wieczorem i muszę się przyznać, że przed samym zaśnięciem przeczytałam głupi artukuł w gazecie, żeby historia Yatesa nie była ostatnią rzeczą, o jakiej będę myśleć tego dnia. Nie dlatego, że mi się nie podobała- po prostu bałam się koszmarów ze szpitalem psychiatrycznym w roli głównej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz