niedziela, 25 września 2011

25- "Czwarta ręka"

Wydana przez Wydawnictwo Prószyński i S-ka

"Czwarta ręka" Johna Irvinga podobała mi się mniej niż pozostałe książki tego autora. Nie porwała mnie tak jak "Ostatnia noc w Twisted River" czy "Zanim Cię znajdę", o której już pisałam. Historia zapowiadała się bardzo ciekawie, niestety akcji zabrakło wartkości i powieść trochę mnie rozczarowała.

Główny bohater "Czwartej ręki", Patrick Wallingford, jest dziennikarzem telewizyjnym. Rozpoznawalność i sławę przynosi mu jednak nie kolejny reportaż o dziwacznym wypadku, ale materiał o nim samym. Podczas przygotowywania wywiadu na terenie cyrku, Patrick zbliża się do lwa, który... odgryza mu dłoń. Od chwili wyemitowania nagrania, reporter jest znany w całym kraju jako "facet od lwów", co nie przeszkadza mu w objęciu stanowiska prezentera wiadomości.

Pewnego dnia z Wallingfordem kontaktuje się doktor Nicholas Zajac, wybitny specjalista zajmujący się chirurgią ręki. Podejmuje się przeprowadzić transplantację dłoni, jeśli tylko znajdzie się odpowiedni dawca.
Tymczasem w nieszczęśliwym wypadku ginie Otton Clausen, pozostawiając zapis o chęci przekazania swojej lewej ręki Patrickowi. Przed operacją reporter musi się tylko spotkać z wdową, panią Clausen. Krótka rozmowa przeradza się w akt seksualny, w wyniku którego Doris zachodzi w ciążę, a Patrick zakochuje się bez pamięci. Sytuacja staje się tym dziwniejsza, że pani Clausen żąda kontaktów z dłonią byłego męża.

"Czwarta ręka" obfituje w czarny humor i erotyzm, fabuła zaskakuje- a jednak czegoś mi w książce brakuje. Żałuję, że autor nie poświęcił więcej uwagi postaci doktora Zajaca, która wydaje mi się dużo ciekawsza niż Patrick. Może powieść z chirurgiem w roli głównej bardziej przypadłaby mi do gustu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz