niedziela, 3 czerwca 2012

80- "Fabrykantka aniołków", Camilla Lackberg

wydana przez Wydawnictwo Czarna Owca
"Fabrykantka aniołków" jest podobno ostatnią książką z kryminalnej serii Camilli. Wielka szkoda, bo powieści jej autorstwa, jak żadne inne, zaspokajały moją potrzebę przeczytania czegoś ciekawego, ale niewymagającego szczególnego wysiłku umysłowego, idealnego na weekend.

Lektura "Fabrykantki aniołków" mnie nie zawiodła. Otrzymałam to, czego się spodziewałam: wartką akcję, dobrze skonstruowaną zagadkę i ulubionych bohaterów. Zakończenie jak zwykle okazało się zaskakujące, a wątek społeczny rozbudowany, a to najczęściej wystarcza mi do szczęścia- tym razem było podobnie.

W połowie dwudziestego wieku na Valo, małej wysepce niedaleko szwedzkiej Fjallbacki, w trakcie świątecznego obiadu znika bez śladu cała rodzina. Ktoś zawiadomia policję, która na miejscu znajduje jedynie małą dziewczynkę, Eddę, płaczącą w pustym pokoju. Śledztwo niczego nie wykazuje, a kilkadziesiąt lat później Edda, lecząca rany po stracie dziecka, wraca na wyspę ze swoim mężem, chcąc wyremontować stary budynek. Pewnego dnia ktoś podpala budynek, a następnie małżeństwo pada ofiarą strzelaniny. Policja łączy obie sprawy, a w trakcie śledztwa ujawniane zostają motywy polityczne. I tu niesamowity zbieg okoliczności- Camilla Lackberg napisała w "Fabrykantce aniołków" o zamachu na jednym z głównych placów Sztokholmu, co zbiegło się w czasie z zamachem na norweskiej wyspie Utoya. Dziwne, sama autorka pisze o tym w posłowiu. Najwyraźniej nastroje antyimigranckie są w krajach skandynawskich bardzo wyraźne i stanowią naturalny wybór dla pisarzy szukających aktualnych tematów do poruszenia w swoich książkach.

Powieść przeczytałam w kilka godzin, realizując swój plan na leniwą niedzielę. Muszę przyznać, że dzień spędzony "w towarzystwie" Patricka Hedstroma, Eriki, Martina i reszty funkcjonariuszy policji był bardzo przyjemny, a opisy Fjallbacki, w której byłam niespełna rok temu, jeszcze wzmogły błogostan. Mam nadzieję, że Camilla Lackberg szybko znudzi się korzystaniem z życia i zabierze się za pisanie kolejnych książek. Do tego czasu muszę sobie znaleźć jakiś skandynawski substytut jej pisarstwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz