wydana przez Videograf II |
Pewnego dnia na plaży w San Francisco życie Abby kończy się. Wystarcza chwila nieuwagi i córeczka jej narzeczonego, Emma, znika. Od tej pory wszystkie działania oraz myśli Abby i Jake'a skupiają się na odnalezieniu dziewczynki. Poszukiwania, w które angażują się rodzina, przyjaciele i nieznajomi, przez kilkanaście miesięcy nie przynoszą skutku, pomimo rozdania setek tysięcy ulotek, wyznaczenia wysokiej nagrody i nieprzerwanych wysiłków kobiety, by przypomnieć sobie najdrobniejsze szczegóły z kluczowego dnia. Kiedy na plaży znajduje się bucik należący do Emmy, Jake postanawia pogodzić się ze stratą i rozpocząć żałobę, a z nią proces powrotu do normalności. Jednak Abby nie wierzy w śmierć dziewczynki i kontynuuje poszukiwania na własną rękę, wiedziona przeczuciem silniejszym niż zdrowy rozsądek.
"Rok we mgle" opowiada nie tylko o największym koszmarze rodziców, jakim jest dręcząca niepewność co do losów ich dziecka; jest to również powieść o tym, jak pamięć potrafi płatać nam figle i jak niezbadaną stanowi dziedzinę.
Michelle Richmond napisała książkę wypełnioną emocjami: poczuciem winy, tęsknotą, niepewnością. Ginie tu dziecko, ale kończy się też związek dwojga kochających się ludzi, nie mogących poradzić sobie z trudną sytuacją. Abby zadręcza się, nie daje sobie wytchnienia i jej obsesja została w powieści bardzo plastycznie odmalowana.
W "Roku we mgle" podobały mi się postaci drugoplanowe: sąsiadka bibliotekarka, z olbrzymim zbiorem książek na każdą okazję; Goofy, młoda surferka, szukająca swojej drogi życiowej i przyjaciół. Polubiłam też samą Abby- fotograficzkę, wrażliwą, ale niezłomną, samodzielną kobietę.
"Rok we mgle" nie jest książką "łatwą i przyjemną", lecz zdecydowanie wartą polecenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz