wtorek, 26 czerwca 2012

86- "Blondynka w Indiach", Beata Pawlikowska

 wydana przez G+J RBA Wydawnictwo
Twórczość Beaty Pawlikowskiej znałam do tej pory jedynie z felietonów publikowanych w "Twoim Stylu" i fragmentów książek zamieszczanych w gazecie. Od dwóch dni w pracy trzy osoby zaczytują się "Blondynką w Indiach" i "Blondynką w Meksyku", chowaną w kieszeni fartucha i podczytywaną ukradkiem pod barem- a ja należę do tego grona.

Książka Pawlikowskiej jest cieniutka, można ją pochłonąć w godzinę. Dużą część zawartości stanowią zdjęcia i rysunki autorstwa samej podróżniczki- ilustracje są prościutkie, jakby stworzone ręką dziecka, ale fotografie robią wrażenie- urzekają kolorami, ukazując codzienność w miastach i wsiach Indii. Tekstu nie ma tu zbyt wiele; autorka skupiła się na opisaniu ciekawych przygód, takich, jak wizyta w Świątyni Szczurów czy atak dzikich wielbłądów- oraz na podaniu kilku informacji na temat kraju. Jej styl pisania jest prosty, ale książkę czyta się bardzo dobrze; zirytowało mnie tylko używanie znaków graficznych charakterystycznych dla SMS-ów (uśmiechnięte buźki).

"Blondynka w Indiach" nie stanowi może kompendium wiedzy o kraju, ale jej lektura dostarcza rozrywki i pozwala na zgromadzenie paru ciekawostek, które nigdy pewnie się nie przydadzą, ale mogą uratować nudne spotkanie towarzyskie ("a wiedzieliście, że wielbłąd może biec z prędkością 70km na godzinę?!").

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz