wydana przez G+J RBA Wydawnictwo |
Książka Pawlikowskiej jest cieniutka, można ją pochłonąć w godzinę. Dużą część zawartości stanowią zdjęcia i rysunki autorstwa samej podróżniczki- ilustracje są prościutkie, jakby stworzone ręką dziecka, ale fotografie robią wrażenie- urzekają kolorami, ukazując codzienność w miastach i wsiach Indii. Tekstu nie ma tu zbyt wiele; autorka skupiła się na opisaniu ciekawych przygód, takich, jak wizyta w Świątyni Szczurów czy atak dzikich wielbłądów- oraz na podaniu kilku informacji na temat kraju. Jej styl pisania jest prosty, ale książkę czyta się bardzo dobrze; zirytowało mnie tylko używanie znaków graficznych charakterystycznych dla SMS-ów (uśmiechnięte buźki).
"Blondynka w Indiach" nie stanowi może kompendium wiedzy o kraju, ale jej lektura dostarcza rozrywki i pozwala na zgromadzenie paru ciekawostek, które nigdy pewnie się nie przydadzą, ale mogą uratować nudne spotkanie towarzyskie ("a wiedzieliście, że wielbłąd może biec z prędkością 70km na godzinę?!").
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz