wtorek, 25 października 2011

35- "Niemiecki bękart", Camilla Lackberg

Wydana przez Wydawnictwo Czarna Owca
Wcale się nie dziwię uwielbieniu, jakim czytelnicy na całym świecie darzą skandynawskie kryminały. Połączenie zgrabnie skonstruowanej intrygi i bogatego tła społeczno-kulturalnego sprawia, że powieści Larssona czy Lackberg pochłaniają całą uwagę. Dostarczają nie tylko rozrywki, ale też dają obraz współczesnego szwedzkiego czy norweskiego społeczeństwa, z jego problemami i stylem życia.

"Niemiecki bękart" jest kontynuacją sagi kryminalnej, kolejną po "Ofiarze losu" powieścią z policjantami z Tanumshede w roli głównej. Tym razem funkcjonariusze muszą rozwiązać zagadkę morderstwa, którego ofiarą pada Erik Frankel, osiemdziesięcioletni historyk. Po odkryciu zwłok mężczyzny, do miasteczka wraca Axel Frankel, jego brat, słynny znawca nazizmu, który w czasie wojny przebywał w obozie koncentracyjnym. Okazuje się, że współczesna zbrodnia wiąże się z wydarzeniami sprzed sześćdziesięciu lat, a po śmierci Erika ofiarą przestępstwa padnie jeszcze jedna osoba, jego koleżanka z młodości.

Tymczasem Erika, żona policjanta, pisarka, znajduje na strychu zakrwawiony dziecięcy kaftanik i pamiętniki z lat czterdziestych, należące do jej matki. Jakie tajemnice kryją w sobie niebieskie bruliony? I czy istnieje jakiś związek między nimi a morderstwami?

Powieść Camilli Lackberg jak zwykle wciąga, fragmenty dotyczące współczesności i okresu wojny są równie ciekawe.
 Bardzo podobał mi się wątek urlopu ojcowskiego, rozterki rodziców zajmujących się dziećmi i tęsknących za towarzystwem dorosłych.

Z czystym sumieniem mogę "Niemieckiego bękarta" polecić i wielbicielom kryminałów, i pasjonatom powieści obyczajowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz