środa, 25 lipca 2012

Kontynuacja

Pisanie tego bloga było dla mnie wspaniałym doświadczeniem. W opisach książek przemycałam okruchy własnego światopoglądu, opowiadałam o tym, co lubię, co mnie drażni, jakie kwestie są dla mnie ważne. Szkoda byłoby mi zrezygnować z satysfakcji, jaką mi to dawało, nawet, jeśli czasami tak bardzo nie chciało mi się siadać do komputera i konstruować "choćby znośnej" recenzji.

Odkąd pamiętam, książki były dla mnie jedną z największych przyjemności i nagród. Potrafię spędzić cały dzień na kanapie albo na kocu, donosząc sobie kolejne kubki herbaty i jabłka i ciesząc się szelestem kartek pod palcami. Czasami, tak jak dzisiaj, perspektywa spokojnej lektury wygrywa z innymi zadaniami (nie, nie pójdę biegać, w sumie mam katar, lepiej poczytam...). Zdarza się, że mam z tego powodu wyrzuty sumienia, ale uważam, że warto. Czytanie zawsze wzbogaca, rozwija, nawet, jeśli mowa o kryminałach czy głupiutkich babskich powieściach. Książki uczą nowych słów, poprawności języka, to na pewno - ale ważniejsze wydaje mi się wytchnienie, jakie dają, oderwanie od problemów, okazje do przemyślenia pewnych tematów. Tom w torbie zapewnia zajęcie w zatłoczonym dziekanacie, w nieprzyzwoicie długiej kolejce w sklepie czy w oczekiwaniu na przyjaciela. Powieści, które tak kocham, pozwalają mi się bezwstydnie śmiać czy płakać, nawet, jeśli nie mam do tego prawdziwych powodów.

Dlatego nie przestanę czytać i nadal chcę o książkach pisać - miło mi będzie, jeśli ktoś zechce moje recenzje przeglądać i być może używać ich jako zachęty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz