wydana przez Wydawnictwo W.A.B. |
Lektura książki "Kill Grill" to rewelacyjna podróż do świata profesjonalnego gotowania, ale głównym punktem programu nie jest confit z kaczki czy stek z tuńczyka błękitnopłetwego, a galeria postaci, jakie można spotkać w restauracyjnej kuchni, magazynie czy biurze. Poznajemy stereotypy dotyczące personelu, właścicieli i klientów, dowiadujemy się, jakie cechy powinien mieć idealny kandydat na pracownika gastronomii (wbrew pozorom, oprócz sympatii do sprośnych żartów, przydaje się też odporność fizyczna, szybkość i lojalność), a co z miejsca go dyskwalifikuje. Anthony odkrywa przed czytelnikiem sekrety, które bezpieczniej jest znać, będąc klientem: nigdy nie zamawiaj ryby w poniedziałek; dobrze wysmażone mięso na Twoim talerzu najprawdopodobniej pochodzi z kawałka najgorszej jakości; jeśli łazienka w lokalu nie lśni czystością, bierz nogi za pas, itd. Bourdain dzieli się też swoimi obsesjami i fascynacjami kulinarnymi, opowiada o wyprawie do Japonii, kulturze jedzenia i długiej drodze, jaką musiał przejść, żeby znaleźć się na szczycie restauracyjnej hierarchii.
Książkę czyta się świetnie- jest zabawna, dobrze napisana, naprawdę ciekawa. Nie brakuje w niej przekleństw i potocznego języka, ale ma to swoje uzasadnienie, bo służy odzwierciedleniu klimatu, panującego wśród szefów kuchni, specjalistów od grilla, pomywaczy i kelnerów. Bourdain, znany z telewizyjnego programu "Bez rezerwacji" (który zawsze mnie fascynował, bo autor zjadał w nim dosłownie wszystko, co chociażby przypominało jedzenie, w tym rzeczy dość obrzydliwe), wydaje się być wiarygodnym źródłem informacji na temat przemysłu restauracyjnego i kiedy opisuje jego kulisy, ja mu wierzę.
Lekka nutka narcyzmu w wydaniu Anthony'ego może irytować, ale mi nie przeszkadza, bo wydaje się bardzo naturalna. Poza tym, autor ma też sporo pokory, a jego sława i pozycja wśród szefów kuchni uprawnia go do delikatnego przechwalania się.
Seria "Kill Grill" ma również część drugą i trzecią i nie będę się długo zastanawiać przed ich kupnem. Chciałabym, żeby moja kulinarna podróż pod przewodnictwem Bourdaina trwała jak najdłużej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz