poniedziałek, 2 lipca 2012

89- "Kill Grill. Restauracja od kuchni", Anthony Bourdain

wydana przez Wydawnictwo W.A.B.
Czy Twoje ręce wyglądają, jakbyś wyciągał rozpalone sztaby żelaza z paleniska? Klniesz jak szewc? Masz skłonność do zażywania narkotyków, ubliżania współpracownikom, picia na umór? Pracujesz po kilkanaście godzin na dobę, brakuje Ci czasu na jakiekolwiek życie towarzyskie? Jeśli tak, to prawdopodobnie jesteś kucharzem, a jeśli nie, to, według Anthony'ego Bourdaina, stanowisz doskonały materiał na szefa kuchni.

Lektura książki "Kill Grill" to rewelacyjna podróż do świata profesjonalnego gotowania, ale głównym punktem programu nie jest confit z kaczki czy stek z tuńczyka błękitnopłetwego, a galeria postaci, jakie można spotkać w restauracyjnej kuchni, magazynie czy biurze. Poznajemy stereotypy dotyczące personelu, właścicieli i klientów, dowiadujemy się, jakie cechy powinien mieć idealny kandydat na pracownika gastronomii (wbrew pozorom, oprócz sympatii do sprośnych żartów, przydaje się też odporność fizyczna, szybkość i lojalność), a co z miejsca go dyskwalifikuje. Anthony odkrywa przed czytelnikiem sekrety, które bezpieczniej jest znać, będąc klientem: nigdy nie zamawiaj ryby w poniedziałek; dobrze wysmażone mięso na Twoim talerzu najprawdopodobniej pochodzi z kawałka najgorszej jakości; jeśli łazienka w lokalu nie lśni czystością, bierz nogi za pas, itd. Bourdain dzieli się też swoimi obsesjami i fascynacjami kulinarnymi, opowiada o wyprawie do Japonii, kulturze jedzenia i długiej drodze, jaką musiał przejść, żeby znaleźć się na szczycie restauracyjnej hierarchii.

Książkę czyta się świetnie- jest zabawna, dobrze napisana, naprawdę ciekawa. Nie brakuje w niej przekleństw i potocznego języka, ale ma to swoje uzasadnienie, bo służy odzwierciedleniu klimatu, panującego wśród szefów kuchni, specjalistów od grilla, pomywaczy i kelnerów. Bourdain, znany z telewizyjnego programu "Bez rezerwacji" (który zawsze mnie fascynował, bo autor zjadał w nim dosłownie wszystko, co chociażby przypominało jedzenie, w tym rzeczy dość obrzydliwe), wydaje się być wiarygodnym źródłem informacji na temat przemysłu restauracyjnego i kiedy opisuje jego kulisy, ja mu wierzę.
Lekka nutka narcyzmu w wydaniu Anthony'ego może irytować, ale mi nie przeszkadza, bo wydaje się bardzo naturalna. Poza tym, autor ma też sporo pokory, a jego sława i pozycja wśród szefów kuchni uprawnia go do delikatnego przechwalania się.

Seria "Kill Grill" ma również część drugą i trzecią i nie będę się długo zastanawiać przed ich kupnem. Chciałabym, żeby moja kulinarna podróż pod przewodnictwem Bourdaina trwała jak najdłużej.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz